Błysk TTL precyzyjny jak szwajcarski zegarek, czyli o błyskaniu w lokacji.

To nie będzie wpis tylko o technicznych aspektach i o tym czym jest błysk TTL. Na sesję w zakładzie zegarmistrza Adama czekałem blisko półtora roku. Dlaczego? Po prostu strasznie mi zależało, żeby uwiecznić pracę zegarmistrza w jego zakładzie, a jest to najstarszy zakład w Bydgoszczy, czynny już 86 lat! Pan Adam, jest skromnym człowiekiem, który niespecjalnie lubi być przed obiektywem, woli by za niego mówiła jego praca. Szanuję to i rozumiem. Tym bardziej się ucieszyłem, gdy mimo pewnej rezerwy, zgodził się poświęcić mi chwilę na wspólną sesję.

A zrobiłem mu zdjęcia w ramach własnego projektu fotograficznego, w którym pokazuję rzemieślników. O tym projekcie opowiem przy innej okazji. Dzisiaj chciałem podzielić się z Tobą podejściem do samych zdjęć, oświetleniem i kadrowaniem.

Zacznijmy od tego, że błyskanie w lokacji nie jest łatwe.

Nie chodzi tylko o to, żeby ustawić sobie lampę, wsadzić w modyfikator i odpalić w nadziei, że coś nam wyjdzie. Chodzi o to, żeby światło służyło nam w opowiadaniu naszej historii. Każde miejsce, które oświetlamy ma swój charakter, wierzę, że jest takim samym bohaterem jak ludzie, których fotografujemy.

Gdy pierwszy raz wszedłem do zakładu przy ulicy Gdańskiej, to od razu zwróciłem uwagę na stanowisko pracy zegarmistrzów i ścianę w drewnianych panelach. Podobał mi się klimat tego miejsca i jego kolory. Już wtedy wiedziałem jakie światło będzie, moim zdaniem, najlepsze do zdjęć.

Uzupełnić światłem błyskowym to zastane

Sesja trwała trochę ponad godzinę (z rozstawieniem i złożeniem sprzętu), dlatego już wcześniej rozrysowałem sobie kadry i to co chcę na nich mieć. Wybrałem jedną ścianę zakładu, przy której są dwa stanowiska pracy. Zaczęliśmy zdjęcia chwilę po 16, więc było sporo zastanego światła i trochę padającego z lamp. Mi zależało na tym, żeby jak najbardziej ograniczyć światło słoneczne i żeby pokazać lampy i doświetlić zegarmistrza.

Wybrałem lampy Quadralite 200TTL z założonym żelem CTO 1/8, dzięki temu światło błyskowe będzie cieplejsze. Wyjątkowo postanowiłem fotografować z wykorzystaniem funkcji TTL. Chciałem sprawdzić, czy TTL usprawni moją pracę.

Błyskanie z wykorzystaniem TTL

Od razu powiem, że wolę ustawiać parametry lamp manualnie, dzięki temu wiem, że za każdym razem będę miał taką samą ekspozycję. Ale muszę przyznać, że poleganie na TTL daje pewną wygodę i szybkość działania. Lampy same dobierają moc w zależności od ustawień ISO, czasu i przysłony. Jedyne co musi zrobić fotograf, to ewentualna kompensacja na nadajniku. Część sesji doświetlałem dwoma lampami ustawionymi jedna w grupie A i druga w grupie B. Dzięki temu mogłem szybko ustawiać korekty ekspozycji na nadajniku. Czasem wystarczyło zwiększyć moc grupy A o 1EV i zmniejszyć moc grupy B o -1/3EV, żeby mieć dobrze doświetlonego zegarmistrza i tylko lekko podświetlony detal. I gdy widziałem na wyświetlaczu, że grupa B nie doświetla, to zwiększałem moc do 0 EV.

I w tych warunkach błyskanie z TTL było wygodne i całkiem sprawne. Jedyne co mi przeszkadza, to fakt że ja do końca nie ufam TTLowi i mimo wszystko wolę mieć kontrolę nad mocą lamp i sam ją ustawiać, niezależnie od tego z iloma grupami pracuję. Może to jest kwestia przyzwyczajenia. Natomiast sam system się sprawdza i to całkiem nieźle.

Modyfikatory

Na tę sesję wybrałem dwa modyfikatory. Parasolkę Phottix easy-up 80cm z gridem i softbox Phottix Raja 105. Dodatkowo wykorzystałem żele CTO 1/8, CTO 1/4 i CTO 1/2. Pierwsza parasolka idealnie się sprawdza w małych przestrzeniach, jest lekka, daje miękkie światło i nie boję się, że mi poleci z boomu na modela :). Natomiast druga jest dużo większa, cięższa i wymaga czasu i cierpliwości, gdy się z nią obchodzi. Szczególnie, gdy zawieszam ją centralnie nad zegarmistrzem. Jej zaletą natomiast, jest fenomenalnie miękkie światło, kurcze uwielbiam ten modyfikator!!!

Żele CTO (Color Temperature Orange) służą do ocieplenia barwy światła błyskowego i założyłem je bezpośrednio na rzep przy palniku lamp.

Tutaj mała uwaga i pewien problem. Lampy Reporter 200TTL, mają dwa rodzaje palników: soczewkę fresnela i goły palnik. Soczewka daje bardziej skupione światło i można łatwo doczepić do niej żele, natomiast palnik rozprasza światło równomiernie, ale nie ma możliwości założenia folii kolorowej. I to jest pewien problem, bo wiem, że gdy włożę lampę z soczewką fresnela do modyfikatora, to nie wykorzystuję w pełni potencjału lampy. Będę musiał nad tym popracować, może poszukać większych arkuszy folii i jakoś je samemu doczepiać do lamp?

wlasny projekt fotograficzny rzemieslnicy

Siła przyzwyczajeń, czyli i tak zrobiłem zdjęcia w trybie manualnym

Trochę z przyzwyczajenia, trochę z braku innej możliwości 😉 Przy tej sesji chciałem jeszcze wpłynąć na światło wpadające przez okno. Wystawiłem lampę Fomei Panther Mini 600 z założonymi dwoma foliami CTO 1/2 i CTO 1/4, ustawiłem ją jakieś 5 metrów od okna i podniosłem na około 3m. I tak powstało chyba moje ulubione zdjęcie z tej sesji, na którym przez okno wpada ciepłe, letnie światło, choć ta strona ulicy była w pełnym cieniu. Właśnie dlatego uwielbiam błyskać, bo mogę sprawić, że światło staje się bohaterem zdjęć. Dlaczego nie korzystałem z TTL w tym przypadku? Po prostu moc tej lampy jest ustawiana manualnie i nie ma funkcji TTL, kontrolę ekspozycji trzeba ustawić przez kombinacje ISO, czasu i przysłony.

Mam nadzieję, że ten tekst Ci się spodobał. Jeśli tak, to daj mi proszę znać w komentarzu

Chcesz nauczyć się błyskać na lokacji? Zapraszam na warsztaty w Toruniu. Więcej informacji tutaj 

Filip Kowalkowski Fotograf o mnie

Cześć!

Jestem Filip i dziele się tu swoją wiedzą o fotografii.  Na blogu znajdziesz praktyczne porady dotyczące błyskania, podstaw fotografii, retuszu, inspiracje i wywiady.

Chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami? Zapisz się do darmowego newslettera.

Obserwuj mnie na Facebooku i Instagramie, tam również dzielę się wiedzą.

Newsletter

Książka o podstawach fotografii
Kategorie

4 komentarze do „Błysk TTL precyzyjny jak szwajcarski zegarek, czyli o błyskaniu w lokacji.

  1. Świetna idea z projektem “Rzemieśnicy”! Gratuluję! Czekam z niecierpliwością na całość projektu. A czy w Bydgoszczy są jeszcze jakieś stare zakłady fotograficzne? Kiedyś tam się sporo działo, również za sprawą “lejkarzy” i fotografistek…

    1. Hej, dzięki! Jest trochę ciekawych miejsc, jak Muzeum Fotografii, jesli idzie o stare zakłady foto, to cięzko mi coś powiedziec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *